Rodzinne wakacje — to w teorii brzmi pięknie, ale w praktyce aktywny wypoczynek na górskich szlakach z kilkorgiem maluchów może przytłoczyć. Na podstawie wielu lat naszych doświadczeń w wysyłaniu zadowolonych rodzin na wakacje w górach podpowiadamy, jak zapewnić sobie spokój, a swoim dzieciom niezapomniane atrakcje.
Jeśli chodzi o zakwaterowanie, to tak naprawdę wszystko zależy od konkretnego miejsca, a nie od typu noclegu. Domki letniskowe czy apartamenty są coraz popularniejsze, bo przystosowane do potrzeb rodzin (pralka, kuchnia, taras). Z tych dwóch opcji domek letniskowy będzie chyba lepszym rozwiązaniem, bo dzieci mogą spędzać czas na świeżym powietrzu, co samo w sobie stanowi dla nich atrakcję. Noclegi w pensjonatach mogą się sprawdzić, o ile teren jest ogrodzony, a dookoła jest cisza i spokój. Często na takim terenie są dodatkowe atrakcje, jak plac zabaw czy mini-farma, czego nie ma w hotelu. Jednak ośrodki wypoczynkowe mogą z kolei mieć basen i ofertę animacji dla najmłodszych, a to duże udogodnienia z punktu widzenia rodziców. Najłatwiej wybrać wyjazd zorganizowany dla rodzin do ośrodka, który został już przetestowany pod tym kątem.
Drugi powszechny problem to wyżywienie podczas takiego wypadu. Jeśli dzieci mają specjalną dietę lub są bardzo małe, to domek czy apartament z własną kuchnią będzie jedynym wygodnym rozwiązaniem. Z drugiej strony hotel i agroturystyka mogą oferować śniadanie czy kolację w formie bufetu, a to zdejmuje z rodziców obowiązek gotowania posiłków.
Czy wiesz, że... jak podaje wp.pl, obiad dla dwóch osób w Zakopanem kosztuje w tym roku 222 zł, a wg Onetu gofr z bitą śmietaną i owocami to na Gubałówce koszt 20 zł. Z dzieckiem w górach trudno odmówić sobie kilku wyjść na miasto, ale lepiej mieć też obiadokolacje w ośrodku, by nie jeść każdego posiłku z rodziną na mieście.
Ważne! Ceny, kolejki i dostępność codziennych artykułów w turystycznej miejscowości mogą zaskoczyć, a w Tatrach Wysokich nie można raczej liczyć na kioski z wodą czy kanapkami. Dlatego lepiej spakować do plecaka dużo lekkich, ale i "ciekawych" z punktu widzenia dziecka przekąsek, jak suszone owoce, batoniki zbożowe, owoce czy kabanosy (zależnie od wieku).
Czy da się iść w wysokie góry z dzieckiem? Najprostsze trasy można przejść już z kilkulatkiem, ale ze zdobywaniem Gubałówki lepiej poczekać, aż dziecko pójdzie do podstawówki. Rodzice często jadą w góry po to, by zobaczyć piękne widoki i wspinać się na szczyty. Warto jednak zaplanować też aktywności, które spodobają się najmłodszym, takie jak pokoje zabaw, Aquaparki czy wspomniane już mini-zoo. Jest coraz więcej ciekawych ofert spędzania czasu na quadach czy kajakach, a górski potok z tej perspektywy będzie dla dzieci wyglądał o wiele ciekawiej, niż z lądu. Choć większość rodzin wybiera się w góry na własną rękę, warto rozważyć wyjazdy zorganizowane. Dorośli zwiedzają, a dzieci mają w tym czasie animacje, a przynajmniej spędzają czas w swoim towarzystwie. Może się okazać, że dzieci będą się wtedy bawić lepiej, niż z rodzicami, a wszyscy lepiej wypoczną.
Rada na koniec: W sieci są listy darmowych rozrywek czy tanich miejsc do odwiedzenia z dziećmi w górach. Warto je przejrzeć jeszcze przed wyjazdem i zapisać sobie kilka adresów na kartce (niekoniecznie w telefonie, bo w górach może być problem z zasięgiem). Alternatywnie można też wybrać gotową wycieczkę, dzięki czemu to organizator zadba o wędrówki, nocleg, atrakcje i wyżywienie dla całej rodziny.